piątek, 10 czerwca 2011

Melissa Leone "Mój sekret"



Dawniej, słowo „sukces" oznaczało jedynie „przebieg wydarzeń, postępowanie, zdarzenie”. Dziś ta terminologia ewaluowała, a sukces najczęściej kojarzony jest z dobrami materialnymi. Tym samym „odnieść sukces" to kupić nowy dom, samochód, mieć na koncie sześciocyfrową sumę pieniędzy. Czy jednak tak jest naprawdę i, czy czujemy się ludźmi sukcesu, kiedy określa nas wyłącznie stan posiadania? Czy sukces równa się-w tym przypadku- szczęściu?
O tym, czym naprawdę jest sukces, pisze Melissa Leone w książce „Mój sekret", w której dzieli się z czytelnikiem dziesięcioma tajemnicami prowadzącymi do sukcesu. Kipiące źródło, szemrzący strumyk, spokojny staw, rwąca rzeka, spokojny prąd, rozgałęziona delta, spokojne ujście, bezkresny ocean, bezkresny wszechświat i wszystko jest jednym - oto owe strategie na osiągnięcie zadowolenia w życiu, zadowolenia rozumianego jako spełnianie swoich celów, marzeń, zaspokajanie swoich oczekiwań, choćby i wbrew powszechnie przyjętej definicji szczęścia.
Autorka zwraca uwagę, że obecnie to nasz wizerunek i widoczne elementy dorobku stają się najważniejszą sprawą w życiu, a stale porównując się z innymi budzimy w sobie poczucie niespełnienia, frustrację, a nawet zazdrość. Tymczasem to, co dla jednego człowieka jest sukcesem, dla drugiego może być zupełnie nieistotne. Melissa Leone proponuje zatem inną definicję sukcesu: sukces odnosimy wówczas, kiedy jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni i jeżeli nam niczego w życiu nie brakuje.
Musimy zatem określić do czego dążymy, zdefiniować swoje cele i... patrzeć pozytywnie przed siebie, realizując kolejne z nich. Autorka przypomina niezwykle piękne stwierdzenie „dziś jest pierwszy dzień reszty mojego życia". Niestety na to życie nie ma gwarancji, przepisu dlatego też to my musimy go kreować patrząc do przodu, ciesząc sie nowymi doświadczeniami i ucząc sie na błędach. Wszystkie doświadczenia, nawet te złe, mogą sprawić, że w przyszłości będziemy mogli inaczej podejść do życia, a pokonując kolejne, nawet małe stopnie cały czas przybliżamy się do sukcesu.
W osiągnięciu celów pomóc ma trening rozważnego postępowania czyli trzy zasady, które warto utrwalić w pamięci, żeby móc je wykorzystywać w każdej sytuacji, a mianowicie: zaakceptuj niezmienialne, zmieniaj to, co da się zmienić i odróżniaj zmienne od niezmienialnego. Te prawdy, stosowane w codziennym życiu mogą pomóc nawet wówczas, kiedy życie postawi przed nami trudne wyzwania.
Cała filozofia dążenia do szczęścia, ten sekret, który zdradzają nam kolejni autorzy, opiera się w zasadzie na tym samym schemacie: poznaj siebie, wyznacz cele i dąż do ich realizacji. Mimo to, każdego roku wciąż nowi czytelnicy, spragnieni odmiany życia, sięgają po książki jak ta, autorstwa Melissy Leone. Tego typu poradniki działają jak swego rodzaju placebo - nie pomogą, ale też nie szkodzą. Szkoda natomiast, że „Mój sekret" opiera się na komercyjnym sukcesie „Sekretu" Rhondy Byrne, bowiem okładki są niemal identyczne. Niezależnie jednak od tego, jaki będzie tytuł poradnika i jaka jego zawartość to wszystkie publikacje z tego zakresu łączy jedno- aby zadziałały, potrzebują działania. Nasza aktywność i motywacja do zmian kończy się jednak zbyt często na.... ich lekturze.

"Mój sekret" Melissa Leone, Wydawnictwo RM, 2011r. 

Recenzja "Mój sekret" została także umieszczona w wortalu literackim Granice.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz