Tytuł: To Ja zabrałem Twój ser
Autor: Deepak Malhotra
Wydawnictwo: Studio EMKA
Co zrobisz, kiedy ktoś zabierze twój
ser? Załamiesz się i zaczniesz narzekać na zły los? A może wyruszysz na
poszukiwanie nowego kawałka? Ten drugi model zachowania usilnie starają się nam
przekazać specjaliści od zarządzania przekonując, że zmiany są nieuchronne, że
nie sposób ich kontrolować i musimy się
z nimi pogodzić. Dostosowanie się do otoczenia ma być gwarancją przetrwania,
jedynym sposobem, aby nie zginąć z głodu płacząc nad pustym talerzykiem. Podążanie
za zmianą niewątpliwie ma szereg plusów, a nawet może sprawić, że odniesiemy
umiarkowane sukcesy. Musimy się liczyć z chwilami zwątpienia, strachu przed
nowym czy rozpaczy, ale pewne jest, że nie zginiemy. Czy jednak o to w życiu
chodzi? Czy sensem naszego życia jest wyłącznie walka o to, by przetrwać?
Dlaczego nikt nie zada sobie pytania po co to wszystko i czy zmiany, mimo iż są
nieuniknione, rzeczywiście nie są możliwe do kontrolowania?
Deepak Malhotra, profesor na Harvard
Business School, specjalista z zakresu negocjacji, organizacji i działań rynkowych
opowiada nam inspirującą historię myszy, które nie mogą się zgodzić z rzeczywistością
w której funkcjonują. Zamiast podjąć próbę przystosowania się do otoczenia,
postanawiają żyć i działać według swoich zasad, zastanawiając się nie tylko kto
ukradł ich ser, ale i po co tak naprawdę istnieje labirynt. Książka „To Ja
zabrałem Twój ser”, opublikowana nakładem wydawnictwa Studio EMKA, to dowód na
to, że mamy realny wpływ na otoczenie, że nie musimy akceptować swoich
ograniczeń, skoro możemy je pokonywać. Alegoryczna opowieść o trzech
wyjątkowych myszach to doskonałe studium przypadku, które może być analizowane
zarówno na zajęciach z zarządzania, jak i w przedsiębiorstwach, a także we
własnym domu – sprzyja bowiem refleksji, pozwala odnaleźć dobrą drogę wśród krętych
ścieżek życia i pokazuje, jak można być spełnionym w działaniu.
Być może niektórzy kojarzą tytuł książki,
z wydaną przed laty pozycją „Kto zabrał
mój ser?” Spencera Johnsona. Malhotra
nie stworzył jednak kontynuacji, ale pokusił się o polemikę z poprzednikiem,
który starał się przekonać nas, że należy się przystosować do zmian. Przesłanie
to uważa za nietrafne, a raczej niepełne – zgadza się bowiem co do tego, że
zmiany są nieuniknione, ale buntuje się przeciwko ślepemu ich akceptowaniu. Deepak
Malhotra dąży raczej do zrozumienia, dlaczego te zmiany są konieczne, czy w
procesie dostosowania się nie zbaczamy z obranej drogi i czy istnieje szansa na
ucieczkę z umownego labiryntu, czyli narzuconej nam rzeczywistości funkcjonowania,
zaprojektowanej przez kogoś innego.
Siły do walki z ograniczeniami i odwagi
do podejmowania działań zmieniających sytuację w jakiej się znajdujemy dodają
nam trzy myszy: Maks, Zet i Wielki. Obserwując ich życie oraz podejmowane przez
nich decyzje przekonujemy się, że labirynt nie jest jedynym sposobem na życie.
Sam Zet mówi: „Problem nie polega na tym, że mysz jest w labiryncie, ale na
tym, że labirynt jest w myszy”. Jeśli zatem czujemy się aktorami w cudzym
teatrze, jeśli mamy wrażenie, że cyrk w którym występujemy nie jest naszym przeznaczeniem,
warto to zmienić! Tak właśnie postąpił Maks, mysz inna niż wszystkie. Od
dzieciństwa kwestionował on sens istnienia labiryntu, zastanawiał się dlaczego
istnieje i czemu służyć mają ślepe uliczki. Z racji tego, iż posłuszeństwo i
strach były mu obce, postanowił - zamiast gonić za serem - odkryć istotę labiryntu i zmienić w nim to,
czego nie mógł zaakceptować.
Zet również jest wyjątkową myszą, dla
której ser nie jest celem, a jedynie środkiem do jego osiągnięcia. W
przeciwieństwie do innych myszy nie uczy się nawigacji, nie wyrusza na
poszukiwanie większych ilości sera jedząc wyłącznie tyle, by zaspokoić swój głód.
Stanowi dowód na to, że mimo kwestionowania wszystkiego, można być szczęśliwszym
niż współmieszkańcy labiryntu. Wielki, to mysz przywiązująca wielką wagę do
kondycji fizycznej i doskonały obserwator. On też otwiera przed Maksem drzwi do
innego świata …
Urocza opowieść Malhotra to w istocie
case study, które można wykorzystać do swoich celów, zarówno do pracy
indywidualnej, jak i grupowej. To również impuls do refleksji nad motywami
swojego działania oraz powielanymi schematami, to bodziec do wychodzenia poza
ramy konwencjonalnego myślenia. Autor w niezwykle prosty sposób tłumaczy
skomplikowane mechanizmy sprawiając, że zaczynamy inaczej spoglądać na
otoczenie, na swoje możliwości, a także swoje marzenia. I kiedy ktoś będzie nam
próbował wmówić, że naszym zadaniem jest jedynie podążanie za serem, śmiało
możemy stwierdzić – „Nie lubię sera!” bądź też „Nie muszę go poszukiwać, wszak jestem
jego producentem!
Recenzja została również umieszczona na łamach portalu Granice.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz